Brak ustawy o ROP wspiera rosyjskie surowce pierwotne
Według doniesień, które w minionym tygodniu pojawiły się w Dzienniku Gazecie Prawnej, możliwe jest wstrzymanie prac nad wdrożeniem w Polsce nowego modelu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), a nawet wyrzucenie dotychczasowego projektu do kosza. Taka decyzja motywowana jest obawą, że wprowadzenie ROP może jeszcze bardziej zwiększyć inflację. Czy takie spojrzenie jest jednak uzasadnione?
Rozszerzona odpowiedzialność producencka polega na tym, że producenci, na podstawie przepisów prawnych, stają się finansowo odpowiedzialni za każdy etap życia produktów lub opakowań. Począwszy od projektowania, poprzez wytwarzanie, wprowadzanie na rynek, aż po zbieranie i utylizację, a także zanieczyszczenia środowiska spowodowane tymi działaniami. ROP czyli, optymalne rozwiązanie wspierane przez Unię Europejską, ma doprowadzić do mniejszego zużycia nowych surowców do produkcji opakowań, wspierać gospodarkę obiegu zamkniętego, a także sprawiedliwość społeczną. Zgodnie z tym ostatnim postulatem to producent wraz z konsumentem finansują gospodarkę odpadami będącymi wynikiem konsumpcji danych produktów.
Prace nad wprowadzeniem w Polsce systemu ROP trwają już bardzo długo. Termin implementacji zmian legislacyjnych związanych z wdrażaniem Ramowej Dyrektywy Odpadowej minął latem 2020 r., a nowe przepisy powinny wejść w życie 1 stycznia 2023 r. Tymczasem polski projekt jest coraz bliżej sejmowego śmietnika, zamiast mównicy.
Stop ROP
Motywacja na jaką powołują się w ww. tekście Jacek Ozdoba, minister Klimatu i Środowiska oraz cytowany Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, to zagrożenie, iż ROP wpłynie na zwiększenie inflacji. Takie obawy wynikają z błędnego założenia, że ROP to kolejny podatek, a tego obawiają się szczególnie producenci, którzy najbardziej odczują wprowadzenie ROP. Takie podejście zdaje się krótkowzroczne z co najmniej dwóch powodów.
ROP po polsku, czyli brak odpowiedzialności
Jednym z nich jest fakt, że każdy dzień zwłoki i śmiesznie niskich stawek ROP to gigantyczne zyski dla przemysłu, a za usuwanie odpadów płaci każdy obywatel bez względu na to, jakich wyborów konsumenckich dokonuje, czy pije napoje w jednorazowych butelkach czy nosi butelkę z filtrem do której wlewa wodę z kranu. Dla przypomnienia – polska stawka ROP to obecnie 5 euro za tonę plastikowych opakowań wprowadzanych na polski rynek, podczas gdy Czesi płacą 206 euro, a Niemcy – 1263 euro)
W obliczu lawinowo rosnących cen wywozu i przetwarzania odpadów, których produkujemy coraz więcej, opłaty znów poniesie społeczeństwo, a “biedny” przemysł zostanie przy 5 euro za tonę…
Ropa tak!
Odrzucenie ustawy o ROP, tak jak chciałby przemysł od samego początku, odkąd pojawił się projekt ustawy, ma jeszcze jedno znaczenie w dzisiejszych czasach. Pierwotny plastik jak wiadomo produkowany jest z ropy i gazu. W skali globalnej ok. 5% wydobywanej ropy przeznaczane jest na produkcję plastiku. Nieprzyjęcie ROP to dalsze wspieranie wykorzystania rosyjskiego surowca, na którym każdego dnia Putin zarabia na morderczą walkę z napadniętą Ukrainą. W obliczu konieczności odcięcia się od paliw z Rosji, odrzucenie ustawy, która poprzez recykling wspiera ponowne wykorzystanie już raz użytego surowca, wydaje się działaniem skierowanym przeciwko polskiej racji stanu, ale i wyrazem braku solidarności z Ukrainą. Odwrót w takiej sytuacji geopolitycznej od GOZ wydaje się pozbawiony logiki i jakiejkolwiek konsekwencji. GOZ to nie tylko najlepsza droga do zachowania przyjaznego środowiska, ale także w kontekście opakowań z tworzyw, realne zmniejszenie uzależnienia polskiej gospodarki od węglowodorów z rynku rosyjskiego.
Dobry ROP szansą na sprawiedliwość społeczną
Strona społeczna zaproponowała skuteczne zmiany, które nie pozwolą na wylanie dziecka z kąpielą i odrzucenie projektu, co jest tak na rękę przemysłowi. W tym miejscu warto też zaznaczyć, że ministerialny projekt ma szereg rozwiązań korzystnych dla środowiska i spójności systemu, m.in.: działania wspierające ponowne wykorzystanie surowców poprzez recykling materiałowy, a nie odzysk termiczny, uwzględnienie handlu internetowego oraz importerów czy kontynuacja obowiązku selektywnej zbiorki odpadów przez gminy oraz scentralizowany system rozliczeń dla gmin.
Do najważniejszych proponowanych zmian, które należy wprowadzić do projektu ustawy o ROP można zaliczyć:
- wsparcie dla opakowań wielorazowych,
- wyższe poziomy recyklingu niż minimum określone w dyrektywach,
- wyższe stawki za wprowadzenie opakowań na rynek,
- wsparcie rozwoju systemów ponownego użytkowania,
- minimalizacji wytwarzania odpadów,
- wyższy poziom materiału pochodzącego z recyklingu zawartego w nowych opakowaniach,
- przejrzysta metodologia określania rekompensat dla gmin,
- wprowadzenia obowiązkowego systemu kaucyjnego na jedno- i wielorazowe opakowania po napojach.
Odrzucając błędne założenie mówiące o kolejnym podatku, realistycznie oceniając zyski dla środowiska i społeczeństwa oraz moralnej i spójnej postawy wobec rosyjskiego agresora rezygnacja z projektu ustawy o ROP jest błędem i naraża całe państwo polskie na kary, które zapłaci każdy z nas, a także nasze dzieci i wnuki. Jeśli dodać do tego wezwania polskiego rządu do rezygnacji z ropy, gazu i innych rosyjskich surowców, jedynym spójnym stanowiskiem zdaje się być jak najszybsze wprowadzenie ustawy.
Całość proponowanych przez Polskie Stowarzyszenie Zero Waste zmian do ustawy o ROP można znaleźć tutaj.